http://www.youtube.com/watch?v=niqrrmev4mA
-Jezu, co ja zrobiłem?! - krzyknął Harry, przeklinając wszystko.
Otóż nasz bohater spowodował wypadek. Wjechał w cztery samochody.
Wszystko było w płomieniach. Harry nie mógł się wydostać z auta. Drzwi przez ogień się zacięły i nie było wyjścia. Wszyscy byli już zdążyli powychodzić z samochodów.
- Ratunku, Lea! - krzyczał Harry, próbując rozwalić w jakiś sposób drzwi.
- ***, no! - dla Lei- pomyślał - Panie Boże, pomóż, dla Lei...- myślał.
Harry uderzał w drzwi, w końcu wpadł na pomysł aby rozbić szybę. Lecz takiej możliwości nie było, ponieważ stały płomienie. Strażacy próbowali wydobyć Loczka z kłopotów, ale było duże ryzyko wybuchnięcia samochodów. Kiedy wszystko już pulsowało, szykowało się do wybuchu przednia szyba się zbiła.
Okazało się, że to strażak. Chwycił Harry'ego za koszule i wyciągnął z auta.
- Idź! - krzyknął do Harry'ego. Hazza był cały po okaleczany od wybitej szyby.
-Dziękuję..- powiedział i ruszył w stronę patrzącego się tłumu.
Wybuch. Strażak nie przeżył.
Harry był już w drodze do domu Kornyela. Biegł ile sił mu pozostało mu w nogach.
Gdy już był pod domem byłego chłopaka Lei bez zastanawiania otwarł drzwi.
Była tam tylko Lea.
Miała twarz we krwi.
- Harry. HARRY, CO CI SIĘ STAŁO? - zerwała się plącząca a wręcz rycząca dziewczyna.
- Miałem wpadek, co ON CI ZROBIŁ?! - krzyknął Harry, rozglądając się po domu.
- On.. On .. - Lea się usiadła na kanapie..
- On co? - powiedział wkurzony Hazz.
-Zabił się..
Lea z resztką sił sięgła po telefon i zadzwoniła na policję.
Przyjechało również pogotowie.
- Może państwo jechać do domu, potem przesłuchamy was - powiedziała do Nich Policja.
To był dla Nich trudny okres.
- Harry, będzie wszystko dobrze? - zapytała się płacząca Lea.
- Będzie.
-Obiecujesz?
- Obiecuję- Harry pocałować Leę.
Wrócili do domu.
Harry opatrzył rany dziewczyny i po czym umyli się. Położyli się dla bezpieczeństwa w jednym pokoju.
- Śpij spokojnie skarbie, będę czuwał.. - powiedział Harry całując na dobranoc swoją dziewczynę.
- Dziękuję, jesteś moim idealnym przyjacielem i partnerem.
Harry nic nie odpowiedział tylko uśmiechnął się.
Nagle do Harry'ego zadzwonił Liam. Liam był z chłopakami z zespołu.
- Stary wszystko w porządku z Tobą i Leą?
- Tak, jesteśmy w domu, skąd wiecie?
- Louis widział ten wypadek...
- Wszystko z nami dobrze..
- Mamy nadzieję. Spotkamy się jutro..
- Nie, wybaczcie, nie chcę Was jeszcze na to narażać.
- Jesteśmy przyjaciółmi Harry..
- NIE! - powiedział stanowczo Harry i rozłączył się.
-Kiedy się to wszystko skończy? - pomyślał.
-------
Przeczytałeś- Skomentuj ;3
10 kom i next <3
Ha, ha znowu pierwsza :D
OdpowiedzUsuńRozdział super ale fajnie by było jakbyś bardziej rozpisywała się bo to jest tak jakby tylko ogólnie opisane ale i tak mi się podoba :D <3
pisz dalej proszę
OdpowiedzUsuńŚwietne *.*
OdpowiedzUsuńBędę wpadać. Masz już stałego czytelnika :))
ojeje <3
OdpowiedzUsuńjakie to jest super !!!!! podoba mi się jak piszesz jezeli na faceboku będziesz wstawiała linka do tego loga za każdym razem wejdę i skomentuje .Piszesz wspaniale . Mogłabyś swój następny imagin napisać o Lou.Najlepiej żeby był kilkuczęściowy.PISZ DALEJ!!!!! kolejny stały czytelnik :D
OdpowiedzUsuńHahaha okejj :)
OdpowiedzUsuńWOW ! Dopiero co zaczęłam czytać a już mi się podoba czekam na next przy 4 :)
OdpowiedzUsuńŚwietnyy :)))
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńkocham twojego bloga!!!<3
OdpowiedzUsuń